LiveWire One, czyli motocykl elektryczny od firmy Harley-Davidson pojawił się już w Europie. Niestety, nie jest on zbyt tani.
Ciężko nie znać marki Harley-Davidson. Wokół ich motocykli powstała przecież cała romantyzowana subkultura harleyowców, będąca bohaterami wielu filmów i seriali. Nikogo nie powinno zatem oburzyć stwierdzenie, że jest to najlepiej rozpoznawalna marka motocykli na świecie i ma wręcz status „kultowej”.
Tymczasem, Harley-Davidson stara się nie pozostać jedynie kultowym i nadążać dość dobrze za nowoczesnością. Dokładnie z tego powodu stworzyli podmarkę elektrycznych motocykli LiveWire. Pierwszy model z tej serii trafił nareszcie do Europy.
Sprawdź: Hulajnoga elektryczna – najlepsze modele
LiveWire One to dość prosto wyglądający motocykl, który niezbyt przypomina klasyczne Harleye. Mamy tutaj węższą kierownicę i mniej masywne siedzenie. Całość ma jednak dość „cięższy” i zadziorny styl. Jak wyglądają parametry? Cóż, uczucia można mieć nieco mieszane. Motocykl rozpędza się do 100 km/h w trzy sekundy, a maksymalna prędkość to 177 km/h. Tutaj nie ma powodów do narzekania. Większym problemem wydaje się zasięg – to jedynie od 145 do 225 kilometrów na jednym ładowaniu.
Są jednak plusy – tak niewielki akumulator można bardzo szybko naładować. Po około 45 minutach możemy ruszać już ponownie w drogę. Tak czy siak, nie jest to jednak odpowiedni wybór na wycieczkę po Europie a raczej na jazdę po mieście.
Najbardziej boli jednak cena. Za LiveWire One zapłacimy w przeliczeniu prawie 120 tysięcy złotych. To naprawdę sporo jak za motocykl o dość wątpliwym zasięgu.
Zobacz też:
Harley-Davidson zamierza zrezygnować z silników spalinowych
Tesla Model S Plaid osiągnęła 348 km/h…po zhackowaniu
Zakaz sprzedaży aut spalinowych – Polska, Niemcy i Włosi mówią “Nie”