Microsoft nas jednak lekko oszukał. wbrew wcześniejszym zapowiedziom firmy. Konsole Xbox już wkrótce znacząco podrożeją.
Jak zapewne doskonale wiecie, Sony ogłosiło nieco ponad tydzień temu podwyżki PlayStation 5. Oczywiście, były one podyktowane dwoma nakładającymi się na siebie czynnikami – szalejącą inflacją oraz rekordowym kursem dolara. Na szczęście, wzrost cen nie okazał się bardzo dramatyczny – konsola podrożała o 50 euro. To sporo, ale jakby nie patrzeć to zaledwie 10%.
Microsoft bardzo szybko zareagował na plany Sony i ogłosił, że nie planują żadnego podobnego ruchu. Miałoby to zresztą dość sporo sensu – firma i tak traci na każdej sprzedanej konsoli Xbox. Ich model biznesowy zakłada po prostu niewielkie straty na samym sprzęcie – za zyski odpowiadają gry i abonamenty na granie w chmurze.
Sprawdź: Słuchawki gamingowe – najlepsze modele
Niestety, wygląda na to, że Microsoft albo nie przemyślał do końca swojej wypowiedzi albo zwyczajnie nas oszukał. Phil Spencer, szef marki, przyznał otwarcie, że w pewnym momencie będą musieli podnieść swoje ceny. Zapewnił jednak, że nie stanie się to przed ani w trakcie okresu świątecznego. Najwcześniej możemy więc oczekiwać ich w 2023 roku.
Oświadczenie było bardzo klarowne. Spencer powiedział, że Microsoft robi co może aby utrzymać ceny na tym samym poziomie, ale firma zdaje już sobie sprawę, że nie będzie mogła robić tego w nieskończoność. Nie wiadomo jednak czy podrożeje sama konsola, czy może zamiast tego padnie na gry i wybrane akcesoria takie jak chociażby pady.
Zobacz też:
DualSense Edge – Sony odleciało z ceną nowego kontrolera
Xbox sprzedaje się ponad dwukrotnie gorzej niż PlayStation
Xbox Keystone – znamy cenę nowej konsoli od Microsoftu