Starlink od SpaceX kolejny raz znalazł się na celowniku Rosji. Członek rosyjskiego MSZ grozi już nawet odwetem.
Wszyscy wiemy doskonale, że płynnie działająca komunikacja stanowi podstawę naszego codziennego życia. Podobnie sprawa ma się również w kwestii konfliktów zbrojnych. Zniszczenie możliwości komunikacji pomiędzy dowództwem, władzami i poszczególnymi oddziałami to gigantyczna strata, mogąca prowadzić bardzo szybko do porażki poszkodowanej strony.
Dokładnie z tego powodu Elon Musk zdecydował się na wsparcie Ukrainy broniącej się przez bestialskim napadem Rosji. Jego satelity Starlink zapewniają płynną i niemalże niemożliwą do zakłócenia komunikację na teranie całej Ukrainy. Dla wojska jest to olbrzymi atut, a dla Rosjan bardzo ciężki orzech do zgryzienia.
Sprawdź: Internet Security – najlepsze pakiety
Woroncow, członek rosyjskiego MSZ wygłosił więc krótką mowę na ten temat. Twierdzi on, że Starlink wykracza już poza „nieszkodliwe wykorzystanie technologii kosmicznej”. Uważa on również, że system przestał być już infrastrukturą cywilną i może być celem odwetowym. Padło też oczywiście słynne stwierdzenie o prowokacji i prośba o potępienie takiego działania przez społeczność międzynarodową.
Oczywiście, SpaceX jak na razie nie robi sobie absolutnie nic z tych gróźb. Elon Musk oświadczył, że Starlink wykorzystywany jest jedynie w celach pokojowych i nie odniósł się więcej do tematu. Ciężko mu się dziwić, cała wypowiedź Woroncowa nie brzmiała ani trochę poważnie i każdy rozsądny człowiek natychmiast by ją zignorował. Nieco wcześniej Musk wspomniał, że SpaceX jest w stanie wystrzeliwać satelity szybciej niż Rosja może je zestrzeliwać.
Zobacz też:
Starlink tanieje w całej Polsce – gigantyczna obniżka!
Starlink 2.0 jest już prawie gotowy. Na premierę musimy jednak zaczekać
Elon Musk krytykuje Amazona: “Tolkien przewraca się w grobie”