Bitcoin doczeka się pierwszej od niemal 4 lat aktualizacji. Już wkrótce w życie wejdzie protokół Taproot.
Aktualizacja może brzmieć nieco dziwnie, jeśli mówimy o walucie, poza samą wartością Bitcoin to jednak w dalszym ciągu oprogramowanie. Taproot nie zmieni więc absolutnie nic w kwestii samego wydobywania czy mechanizmu działania blockchainu. Niesie za sobą jednak parę niesamowicie ważnych usprawnień.
Przede wszystkim bardzo mocno poprawione zostaną protokoły bezpieczeństwa. Wszystkie transakcje będą jeszcze bardziej prywatne. W dodatku, staną się też nieco wydajniejsze – oznacza to, że w efekcie będą też tańsze (i warto również wspomnieć, nieco bardziej ekologiczne!).
Zobacz: Gotowy komputer do gier – czy to się opłaca?
Najważniejsza zmiana jaką przynosi protokół Taproot to jednak obsługa smart kontraktów. Dzięki niej, transakcje będą mogły odbywać się już bez pośredników – zaczną wyglądać niemal tak jak te tradycyjne, bankowe. Rozwiązanie to opiera się na podpisach Schnorr – przy transakcji pomiędzy dwoma osobami łączone są po prostu ich klucze publiczne i podpisy.
Jak można jednak zaktualizować tak bardzo zdecentralizowany program jak Bitcoin? Oczywiście, muszą wyrazić na to zgodę jego użytkownicy. Jak na razie, ponad 90% wydobytych w ostatnim okresie trudności bloków zasygnalizowało swoje pełne poparcie.
Oznacza to oczywiście, że protokół Taproot wejdzie w życie najpewniej już w listopadzie. Co ważne, aktualizacja nie będzie wcale konieczna. Portfele które jej nie dokonały, dalej będą mogły zarówno wysyłać jak i obierać Bitcoiny używając do tego po prostu starych metod.
Pozostaje jeszcze jedno ważne pytanie: czy wdrożenie Taproot wpłynie pozytywnie na kurs? Zdaniem ekspertów – bez wątpienia.
Zobacz też:
Donald Trump: Bitcoin to ściema, wolę dolary
Square wybuduje pierwszą ekologiczną kopalnie bitcoinów
Pierwszy kraj na świecie zaakceptuje Bitcoina jako prawny środek płatniczy