Teleskop Jamesa Webba nareszcie doleciał cały i zdrowy do celu. Już wkrótce zacznie przesyłać więc pierwsze zdjęcia.
NASA ma dla nas doskonałą wiadomość. Po bardzo długim i stresującym starcie teleskop Jamesa Webba nareszcie osiągnął swoją orbitę docelową. Oznacza to, że urządzenie jest już prawie w pełni sprawne i w dodatku na właściwym miejscu – czyli punkcie libracyjnym L2.
Punkty libracyjne to bardzo szczególne miejsca w kosmosie. Grawitacja dwóch ciał niebieskich oddziałuje w nich na siebie w taki sposób, że obiekt może pozostać w pełnym spoczynku względem nich. Dzięki temu, jest to wręcz idealnie miejsce dla radioteleskopu. Punkt L2 znajduje się około 1,5 miliona kilometrów od Ziemi a za jego stabilność odpowiada grawitacja Ziemi i Księżyca.
Sprawdź: Telewizor 65 cali – najlepsze modele
Zanim Teleskop Jamesa Webba wykona pierwsze zdjęcia musi wykonać kilka niezbędnych czynności. W trakcie lotu do punktu L2 rozłożył on już osłonę przeciwsłoneczną i poszczególne elementy zwierciadła. Dalej jednak musi poskładać ze sobą wszystkie elementy optyczne. To bardzo skomplikowany proces – mówimy tutaj o dokładności rzędu nanometrów. Na szczęście nie potrwa to aż tak długo.
NASA jest przekonana, że pierwsze zdjęcia zobaczymy już na początku tegorocznego lata. Z góry możemy założyć, że będą dość spektakularne i zwyczajnie ładne. Na pierwsze olbrzymie odkrycia poczekamy jednak z pewnością znacznie dłużej. Ale cóż, nowy teleskop był już w fazie planowania prawie 30 lat temu, mamy czas.
Zobacz też:
NASA zaliczyła udany start misji DART – “zestrzelą” asteroidę!
Virgin Galactic przekłada wszystkie loty w kosmos na zimę 2022
NASA bierze się na poważnie za UFO. Kosmici istnieją?