• Ostatnia modyfikacja artykułu:4 miesiące temu

TSMC nie radzi sobie z fabryką w Arizonie. Firma nie umie dostosować się do amerykańskiej kultury (i prawa) pracy.

Taiwan Semiconductor Manufacturing Company, czyli TSMC to największy producent chipów komputerowych na świecie. Mimo to, mają spore problemy z wdrożeniem się w USA. Proces ten okazuje się bardziej skomplikowany niż pierwotnie zakładano. Pierwotnie fabryka 5 nm wafli krzemowych miała rozpocząć działalność w 2024 roku, jednak z powodu licznych przeszkód, start został przesunięty na 2025 rok. Problemy TSMC wynikają głównie z różnic kulturowych i podejścia do pracy między Tajwanem a USA.

Jednym z kluczowych wyzwań jest to, że TSMC próbuje wdrażać swoje tajwańskie metody pracy w Stanach Zjednoczonych. Na Tajwanie firma jest znana z surowych warunków, w tym 12-godzinnych dni pracy, które obejmują weekendy, oraz wymogu pracy w godzinach nocnych w razie sytuacji awaryjnych.

Sprawdź: Praca zdalna w domu – jak dobrze zorganizować miejsce pracy?

Z najnowszych informacji wynika, że wielu pracowników z Arizony rezygnuje z pracy, powołując się na nadużycia, co zmusza TSMC do poszukiwania nowych pracowników. Firma jest już w znacznym stopniu uzależniona od pracowników sprowadzonych z Tajwanu. Konkretniej, prawie połowa z 2200 osób zatrudnionych w Phoenix pochodzi z tajwańskich rekrutacji.

Pozostaje się nieco zaśmiać i zastanowić się, jak TSMC poradziłoby sobie w Europie. Prawo pracy w USA wydaje się wręcz dzikie w porównaniu z naszym. Na wieść o 26-dniowym bezpłatnym urlopie niektórzy menedżerowie mogliby dostać przecież zawału serca.

Zobacz też:
TSMC przyspieszyło – rozpoczną wkrótce produkcję w 2 nm
Intel zawiesza kluczowe inwestycje – co z Polską?
Nvidia i AMD nie wypuszczą nowych kart graficznych w tym roku

Oceń ten post