• Ostatnia modyfikacja artykułu:4 lata temu

Apple Card – czyli karta kredytowa od Apple to całkiem wygodny system płatności zintegrowany z Apple Pay. Część użytkowników oskarżyła jednak cały system o dyskryminowanie kobiet. Miały one otrzymywać nawet kilkadziesiąt razy niższy limit kredytowy.

Samo Apple nie odpowiada oczywiście za limity kredytowe, nie są przecież instytucją finansową. Za obsługę Apple Card odpowiada Golden Sachs’ – jeden z największych banków na świecie. Dyskryminacja ze względu na płeć to bardzo poważne oskarżenie, przeprowadzono zatem poważne śledztwo mające na celu wyjaśnić ten problem.

Co ciekawe jako pierwsi problem dostrzegli i poruszyli publicznie David Heinemeier Hansson – twórca frameworka Ruby on Rails i Steve Woźniak, współzałożyciel Apple. Odkryli, że ich żony dostały odpowiednio, 10 i 20 razy niższy limit kredytowy, mimo wspólnych finansów od wielu lat.

Zobacz: Lodówka na kosmetyki – czy warto?

Sprawą zajął się nowojorski departament usług finansowych, przeanalizowali w sumie 400 tys. wniosków kredytowych związanych z Apple Card. Śledztwo trwające prawie 2 lata wykazało jednak, że wszystko odbywa się absolutnie prawidłowo.

Jak się okazało, zarówno Hansson jak i Woźniak padli ofiarą całkiem popularnego nieporozumienia. Nawet jeśli małżonkowie prowadzą od wielu lat wspólne rachunki bankowe, ich limit kredytowy zależy w dalszym ciągu od wielu innych czynników.

Dodatkowo, analiza wykazała, że statystycznie płeć nie jest czynnikiem jakkolwiek wpływającym na wysokość limitów kredytowych w Apple Card. Niemniej jednak, departament wyraził się bardzo krytycznie o działaniach samego banku. Nie odpowiedzieli samodzielnie w żadnym stopniu na zarzuty i nie próbowali wyjaśnić sytuacji zdezorientowanym klientom.

Zobacz też:
Kryptowaluty już również w Google i Samsung Pay
Apple musi zapłacić ponad 300 mln dol. trollowi patentowemu
Brazylia do Apple: ładowarki do iPhone’ów 12 alba grzywna

Źródło: The Verge

Oceń ten post