Starlink ani na moment nie zwalnia tempa. Tym razem, firma Elona Muska rozpoczęła negocjacje z kilkoma liniami lotniczymi.
Każdy kto kiedykolwiek leciał samolotem, doskonale wie, że nie uświadczymy na pokładzie jakiegokolwiek Internetu. Niektóre linie lotnicze co prawda starają się go zapewnić, ale mowa tutaj jedynie o połączeniach krajowych i głównie w USA. W innych wypadkach jest to po prostu zbyt skomplikowane i drogie w realizacji.
SpaceX najwidoczniej również zauważyło ten problem. Rozpoczęli więc wstępne rozmowy z liniami lotniczymi, aby dostarczać na pokładach ich samolotów Internet satelitarny. Wbrew pozorom, nie jest to aż tak trudne jak mogłoby się wydawać.
Zobacz: Telewizor 65 cali – najlepsze modele
Satelity Starlink muszą umieć się ze sobą lepiej komunikować
Aby satelity Starlink mogły bez przeszkód dostarczać stabilny Internet do lecących z dużą prędkością samolotów, konieczna ich jest doskonała komunikacja pomiędzy sobą. W tym celu wykorzystuje się połączenia laserowe. Dzięki nim, konstelacja satelitów jest w stanie „porozumiewać się” między sobą, bez konieczności wysyłania sygnałów na Ziemię.
Jak na razie, żaden z 1800 satelitów Starlink nie posiada takiej opcji. Elon Musk zapowiedział jednak, że każdy kolejny, który będzie wyniesiony na orbitę będzie już wyposażony w taką technologię. Wbrew pozorom, nie jest to nic bardzo skomplikowanego.
Kiedy sieć satelitów wyposażonych w lasery będzie już odpowiednio gęsta (może oczekiwać tego mniej więcej za rok), wystarczy będzie umieścić na samolocie odbiornik, żeby zapewnić pasażerom stabilny i szybki Internet. Cała integracja zajmie jedynie kilka godzin, wdrożenie będzie więc naprawdę proste.
Zobacz też:
Google Cloud będzie wykorzystywało satelity Starlink
FCC zgodziło się na obniżenie orbity satelitów Starlink
Chcesz polecieć w kosmos z Blue Origin? Musisz słono zapłacić