• Ostatnia modyfikacja artykułu:1 rok temu

Steam musi dostosować się do dyrektywy Omnibus. Już wkrótce pokażą nam najniższą cenę z ostatnich 30 dni.

Jeśli robiliście ostatnio zakupy online to z pewnością zobaczyliście, że sklepy zaczęły podawać nam najniższą cenę z ostatnich 30 dni. Czasami wygląda to naprawdę absurdalnie – cena „promocyjna” wynosi chociażby 2000 zł, a drobnym druczkiem widzimy, że w ostatnim miesiącu najniższa cena wyniosła 1800 zł. Czemu sklep sam sabotuje swoją akcję reklamową?

Cóż po prostu dlatego, że musi. Nakazuje tak unijna dyrektywa Ombinus, która weszła w życie kilka miesięcy temu. Miała ona na celu zwiększenie świadomości kupujących oraz uniemożliwienie stosowania fałszywych promocji jako zabiegów marketingowych. A o tym, że był to poważny problem wie każdy, który próbował zrobić zakupy podczas Black Friday.

Sprawdź: Mysz gamingowa – najlepsze modele

Tymczasem, dyrektywa Omnibus dotknęła nawet cyfrowych gigantów. Valve już wkrótce wprowadzi ją w swojej platformie z grami Steam. Na początku nie było jasne, czy muszą się do tego stosować, ale analiza prawna wykazała, że prawdopodobnie dokładnie tak jest. Oczywiście, najniższą cenę z ostatnich 30 dni zobaczą tylko użytkownicy z Unii Europejskiej.

Uczciwie należy jednak zauważyć, że Steam nigdy nie słynął z fałszywych promocji. Nie jest to więc raczej wiadomość, która mocno ucieszy graczy. Niemniej, być może pozwoli nam to podjąć czasami lepszą decyzję. Po co kupować grę za 100 złotych, jeśli widzimy, że jeszcze parę dni temu była warta 25 zł, prawda?

Zobacz też:
Steam naprawił najbardziej dziwaczny błąd w swojej historii
Valve podnosi polskie ceny gier na Steamie
Dyrektywa Omnibus weszła w życie – to koniec nieuczciwych promocji

Oceń ten post