• Ostatnia modyfikacja artykułu:1 rok temu

Już za chwile kolejna zmiana czasu na letni. Pozostaje tylko pytanie, czy ten cały absurd jest nam w ogóle jeszcze do czegoś potrzebny?

Czemu służy zmiana czasu?

Zmiana czasu to coś do czego doskonale już przywykliśmy. W końcu dzieje się to „od zawsze” dwa razy w roku. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę jaki jest w ogóle jej sens i pierwotny zamysł. Mało kto zna też całe historyczne podłoże – a te może mocno zszokować!

Zacznijmy więc od odrobiny historii. Jako pierwszy na pomysł zmiany czasu wpadł Benjamin Franklin już w 1784 roku. Nikt nie potraktował go jednak wtedy poważnie, a on sam nie drążył raczej tematu. Znacznie sprawniej poszło to Niemcom podczas I wojny światowej. Wprowadzili oni jako pierwsi na świecie czas letni na terenie swojego kraju, w Austro-Węgrzech oraz na okupowanych terenach Bałkanów i Polski.Pomysł dość szybko został podchwycony i w ciągu kolejnych lat czas letni wprowadziła Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i mnóstwo innych państw na całym świecie.

O co w tym wszystkim chodzi? Idea jest dość prosta – chodzi o dostosowanie czasu do naturalnego cyklu dnia. Dzięki temu, statystycznie więcej osób będzie aktywnych podczas naturalnie występującego światła. Przyczynia się to do oszczędności energii elektrycznej, która musiałaby być inaczej zużywana na doświetlanie.

Czy czas letni ma w ogóle sens?

zmiana czasu

Od dawna przyjęło się, że zmiana czasu ma na celu oszczędność energii elektrycznej. Problem w tym, że nie jest to do końca prawda. Opieramy się przecież na prawie stuletnich wyliczeniach a nowoczesny świat nie przypomina już zbytnio tego z początku I wojny światowej. Coraz więcej naukowców zbadało już więc to zjawisko i większość z nich doszła do podobnego wniosku. To przecież się nie opłaca!

Jako pierwsze temat zbadała Australia. Wprowadzenie czasu letniego nie przyniosło tam żadnych wymiernych korzyści. W stanie Indiana w USA spowodowało za to bardzo niewielki wzrost (!) zużycia prądu. Okazuje się, że cały proceder ma sens jedynie w krajach położonych wysoko na północy. Nawet tam zysk jest jednak wątpliwy. Norwegia i Szwecja oszczędzają na tym mniej więcej 1 procent.

Sprawdź: Smartwatch męski – najlepsze modele

Zmiana czasu może być dla nas szkodliwa

Wiemy już, że zmiana czasu nie pozwala na zaoszczędzenie energii elektrycznej, co czyni ją praktycznie bezużyteczną. Problem w tym, że jest przy okazji dość mocno szkodliwa. Człowiek niezbyt dobrze znosi gwałtowne zmiany swojego rytmu dobowego. Tymczasem, przejście na czas letni oznacza jedną godzinę snu mniej. Wpływa to źle na nasz system immunologiczny oraz układ krążenia.

Jest jeszcze jeden, dość konkretny problem. Czas letni nie jest dla nas naturalny. Badania przeprowadzone przez „Current Biology” wykazały, że człowiek nigdy w pełni się do niego nie dostosowuje. Zegar biologiczny znacznie łatwiej przestawić do przodu niż cofnąć.

Sprawdź: Smartwatch dla dzieci – najlepsze modele

Zmiana czasu 2023 – kiedy zmieniamy czas?

Chociaż wiemy już, że to bez sensu, to niestety wciąż musimy pamiętać o nadchodzącej zmianie czasu. A ta jest już tuż za rogiem. W tym roku zegarki przestawiamy w nocy z 25 na 26 marca. Tradycyjnie, jest to po prostu ostatnia niedziela marca.

Konkretniej rzecz biorąc, o 2:00 26 marca przesuniemy zegarki na godzinę 3:00. Będziemy spali więc o jedną całą godzinę krócej. Na szczęście, większość naszych urządzeń elektronicznych zrobi to w pełni samodzielnie. Pamiętajcie jednak o przestawieniu piekarników, lodówek, kuchenek mikrofalowych czy zegarków w starszych samochodach.

Czy to ostatnia zmiana czasu? Z pewnością nie!

O tym, że czas letni nie ma sensu wie już prawie każdy. Nic zatem dziwnego, że Komisja Europejska postanowiła stworzyć projekt dyrektywy, w której usuwają konieczność zmiany czasu. Wszystko powstało już w 2018 roku. Niestety, całość utknęła w tak zwanym urzędniczym bagnie. Nic nie zapowiada więc tego, aby zmiana czasu miała odejść w najbliższych latach.

Powód jest dość prosty – w całej Unii Europejskiej jest sporo zarówno zwolenników jak i przeciwników tego rozwiązania. A żeby miało to jakikolwiek sens, zmiany trzeba wprowadzić na terenie całej wspólnoty. No, być może z drobnymi wyjątkami – Portugalia, Grecja, Rumunia, Bułgaria, Finlandia oraz Kraje Bałtyckie wciąż mają przecież inne strefy czasowe.

Jak się okazuje, projekt poparł mało który kraj. Wszystko dlatego, że mógłby zapanować chaos pod względem stref czasowych. Niektóre państwa (w tym zapewne Polska) wolałby po prostu na stałe pozostać przy korzystniejszym dla nich czasie letnim. Brak zmiany czasu oznaczałby przecież przejście na stałe na czas zimowy. Hiszpanie byliby zapewne całkiem zadowoleni – latem słońce zachodzi tam grubo po 23. U nas zimą z kolei o 16 jest już ciemno. Bardzo ciężko wprowadzić rozwiązanie, które usatysfakcjonuje tak zróżnicowaną pod względem długości geograficznej wspólnotę.

Jak na razie, czas będziemy zmieniać z pewnością do 2026 roku włącznie. Pozostaje mieć nadzieję, że uda się jednak zrezygnować z tej bezsensownej czynności. Z drugiej strony, czy chcielibyśmy mieć wieczny czas zimowy?

Zobacz też:
Międzynarodowy Dzień Gofra – jak zrobić gofry idealne?
Światowy Dzień Wody – na co zużywamy wodę i czy jej zabraknie?

5/5 - (1 vote)