• Ostatnia modyfikacja artykułu:10 miesięcy temu

Prawo często nie nadąża za technologią. Tym razem, sąd uznał jednak, że emotikon kciuk w górę faktycznie reprezentuje sobą wartość merytoryczną.

Nieco bardziej złośliwi śmieją się od dawna wracamy do sposobu komunikowania się starożytnych Egipcjan. Konkretniej, piszemy hieroglifami. Emotikony są przecież niezwykle pomocne w skracaniu i ubarwianiu naszych wypowiedzi. Pozostaje jednak kwestia, że ich znaczenie może być często umowne i poddawane interpretacji. Co jednak zrobić, kiedy sprawa trafi do sądu?

Cała historia rozegrał się Kanadzie, kiedy pewna osoba zainteresowana zakupem lnu wysłała rolnikowi wiadomość tekstową. Kupujący wyraził swoje zainteresowanie nabyciem 86 ton lnianego surowca po cenie 17 dolarów za buszel. To dużo? Prawdę mówiąc, nie mam pojęcia, ale nie to jest istotne. Zamówienie miało być dostarczone w okolicy jesieni.

Następnie doszło do telefonicznej rozmowy między dwoma mężczyznami. Tuż po niej rolnik otrzymał zdjęcie umowy, precyzującej termin dostawy lnu. I właśnie w tym momencie wkraczamy w najważniejszą część historii. Na otrzymaną wiadomość rolnik odpowiedział dość szorstko – wysłał emotikon kciuk w górę. Niestety, jak się można domyślić, w listopadzie nie dostarczono żadnego lnu i sprawa trafiła do sądu, w końcu umowa to rzecz święta.

Czy jednak faktycznie doszło tutaj do podpisania umowy? Rolnik stwierdził, że emotikon kciuk w górę wcale tego nie oznaczał. Sędzia miał jednak inne zdanie powołując się na wiele różnych definicji oraz kontekst kulturowy stwierdził on, że było to jednoznaczne zaakceptowanie umowy.

Zobacz też:
Metaverse – w Kolumbii przeprowadzono rozprawę sądową w VR
Jakie są najpopularniejsze emoji na świecie? Polska zaskakuje!
Chomikuj.pl przegrywa w sądzie. To koniec popularnego portalu?

4/5 - (1 vote)