Elon Musk pozywa OpenAI. Twierdzi, że firma, którą sam zakładał odeszła zbyt mocno od swojej deklarowanej misji.
Elon Musk podjął kroki prawne przeciwko OpenAI, rozpoczynając proces w Sądzie Najwyższym Kalifornii. Pozew kierowany jest nie tylko przeciwko OpenAI, ale również przeciwko wielu z nią powiązanym spółkom LLC, włączając w to zarząd oraz dyrektorów generalnych. W skrócie – pozwał tak naprawdę każdego kogo tylko mógł. Ale o co w ogóle chodzi?
W 2015 roku Altman (obecny CEO firmy) zaproponował Muskowi utworzenie organizacji non-profit konkurującej z Google w dziedzinie sztucznej inteligencji. Zgodnie z dokumentacją, Musk, Altman i Brockman uzgodnili, że OpenAI będzie działać jako organizacja non-profit, nie nastawiona na zysk i nie ukrywająca postępów technologicznych przed społeczeństwem.
Sprawdź: Jak rozpoznać tekst napisany przez sztuczną inteligencję? Czy to w ogóle możliwe?
Elon Musk argumentuje, że wydanie przez OpenAI Chat GPT-4 w “całkowitej tajemnicy” dla wszystkich oprócz Microsoftu stanowi odstępstwo od jej pierwotnej misji. Dodatkowo twierdzi też, że firma zbyt mocno odstąpiła od swojej pierwotnej misji i nie jest już w pełni non-profit.
Zarzuty Muska wskazują na kluczową rolę Microsoftu w kształtowaniu polityki OpenAI oraz na zmiany w strukturze zarządzania. Według niego są one”źle funkcjonujące z założenia”. Twierdzi on, że OpenAI obecnie rozwija AGI (sztuczną inteligencję ogólną) z myślą o zyskach dla Microsoftu. A to stoi w sprzeczności z ideą przynoszenia korzyści całej ludzkości.
Pozostaje tylko pytanie, czy taki pozew, choć o dziwo słuszny, ma szansę przetrwać w sądzie Zarzuty są dość skomplikowane i trudne do udowodnienia. Ale cóż, jedno jest pewne. Będzie to bardzo ciekawy proces.
Zobacz też:
Elon Musk stworzył własnego chatbota – Grok
Sora – nowe narzędzie od OpenAI wygeneruje filmy
OpenAI przywraca swojego CEO. Altman wraca na stanowisko.