Lamborghini mówi zdecydowanee „nie” nadmiernej elektryfikacji. Zapowiedzieli, że po 2030 roku z pewnością będą produkować samochody benzynowe.
Wszyscy wiemy już doskonale, że przyszłość motoryzacji to elektryfikacja. Ciężko nawet dyskutować czy warto zgodzić się z tym stwierdzeniem czy nie. To po prostu dość suchy fakt – wszyscy producenci deklarują, że po 2030 z ich fabryk nie wyjdą już raczej tradycyjne samochody z silnikiem benzynowym. Niektórzy planują zrobić to nawet jeszcze znacznie szybciej.
Czy nam się to podoba czy nie, samochody benzynowe będą już za 10 lat dość ciężkie do kupienia i pozostaną nam raczej tylko i wyłącznie modele z drugiej ręki. No, prawie tylko i wyłącznie! Wciąż jest światełko w tunelu – Lamborghini zapowiedziało, że nie planuje całkowitej elektryfikacji do 2030 ani prawdopodobnie do żadnej innej daty!
Sprawdź: Samochód na autostrady – najbezpieczniejsze modele
Oczywiście nie oznacza to, że Lamborghini nie planuje iść z duchem czasu. Firma od dawna stawia już na modele hybrydowe i dalszy rozwój tej technologii. Po 2030 chce również eksperymentować z paliwami syntetycznymi. Jak widać, to nie do końca tak, że chcą zatrzymać się technologicznie na 2020 roku. Po prostu wybrali nieco inną ścieżkę rozwoju. Czy słusznie? Cóż, tego jeszcze nie wiadomo.
Warto tutaj również dodać, że Lamborghini należy do koncernu Volkswagen, który otwarcie mówi to pełnym przejściu na elektryki w ciągu 4 najbliższych lat. Jak widać, poszczególne firmy wewnątrz tego konglomeratu mogą się cieszyć dość sporą niezależnością.
Zobacz też:
Ferrari wyprodukuje swój własny samochód elektryczny
Aston Martin: ręczna skrzynia biegów to już przeszłość
Dodge przestanie produkować samochody benzynowe w 2024