• Ostatnia modyfikacja artykułu:2 lata temu

Miało być pięknie a skończyło się niezbyt przyjemnie. Holenderski producent samochód elektrycznych Lightyear ogłosił bankructwo.

Bez najmniejszych wątpliwości, Lightyear było jedną z ciekawszych firm na rynku motoryzacyjnym. Jako pierwsi na świecie chcieli wdrożyć samochody elektryczne częściowo zasilane energią słoneczną. Pierwsze prototypy były niezwykle obiecujące – padły nawet słowa o przekroczeniu 1000 kilometrów zasięgu na jednym ładowaniu w słoneczny dzień.

Pierwszy samochód ich produkcji, czyli Lightyear 0 teoretycznie trafił już nawet do produkcji. Problem w tym, że dostarczyli jedynie kilka zamiast ponad tysiąca planowanych sztuk. Tymczasem, 23 styczna ich firma macierzysta złożyła wniosek o upadłość. Oznacza to już definitywny koniec firmy i chwilowe pogrzebanie nadziei na innowacyjne elektryki.

Sprawdź: Wideorejestratory samochodowe – jakie warto kupić?

Co konkretnie jednak nie zadziałało? Cóż, Lightyear podzieliło los wielu startupów na całym świecie. Samo zaprojektowanie nowego produktu i stworzenie prototypów to bardzo proste zajęcie w porównaniu do wdrożenia masowej produkcji. Firma zwyczajnie nie wytrzymała ogromnych kosztów.

Co ciekawe, wciąż będą starali się jednak wprowadzić na rynek Lightyear 2, czyli znacznie tańszy samochód, którego cena nie przekroczy 40 tysięcy euro. Jak na razie mają już gotowy projekt i ponad 20 tysięcy zamówień w przedsprzedaży. Powinno być to możliwe, ze względu na fakt, że za projekt odpowiada inna spółka zależna niż za model 0. Być może powinniśmy spodziewać się za to zmiany nazwy lub podobnego chwytu marketingowego. W końcu mało kto będzie gotowy na kupno samochodu w przedsprzedaży po takich wiadomościach.

Zobacz też:
Lightyear 0 – samochód elektryczny ładowany kilka razy do roku?
Tesla Cybertruck trafi latem do klientów – 4 lata opóźnienia!
BMW chce wytwarzać energię podczas jazdy po wybojach

Oceń ten post