• Ostatnia modyfikacja artykułu:3 lata temu

Tesla Model S i X SUV otrzymały całkiem spory lifting. Nikt chyba nie spodziewał się jednak tak drastycznych zmian przy zmienianiu biegów.

Producent postanowił po prostu, całkowicie usunąć dźwignię zmiany biegów z nowych samochodów. Zapytacie zatem jak kierowcy mają sobie z tym poradzić. Zgodnie z ambitnymi planami, nie muszą – samochód będzie to robił za nich.

Odświeżona Tesla Model S i X SUV ma samodzielnie wykrywać i analizować w którą stronę może chcieć jechać kierowca. Wszystko to za pomocą, kamer i danych nawigacyjnych. Jeśli samochód wykryje przeszkodę, lub określi, że dojechaliśmy do końca ślepej uliczki, po prostu sam wrzuci wsteczny.

Sprawdź też: Wirtualny alkomat prawdy nie powie – ranking najlepszych alkomatów

Oczywiście, Tesla poinformuje nas głośno i wyraźnie o zmianie biegu. Przecież inaczej bardzo łatwo byłoby o stłuczkę czy nawet poważny wypadek.

Decyzja producenta wydaje się bardzo drastyczna. Pokrywa się jednak przecież z planami firmy na przyszłość, która rysuje się pod znakiem autopilota. Jeśli samochód ma jeździć samodzielnie, to po co właściwie kierowcy dźwignia zmiany biegów?

Oczywiście, na razie nawet Tesla nie ma tak dużego zaufania do swoich modeli. Biegi będziemy mogli dalej zmieniać ręcznie przy pomocy ekranu dotykowego. Wystarczy, że przesuniemy pasek w górę lub dół. Zobaczcie sami:

Decyzja została jednak mocno skrytykowana. Wielokrotnie udowodniono już, że elementy sterowania samochodem powinny być analogowe. Kierowca nie powinien musieć patrzeć w ekran i odwracać swojej uwagi od drogi. Przewagą klasycznych systemów jest to, że można wyczuć je samym dotykiem.

Zobacz też:
Tesla pozwala już na kupno samochodów za bitcoiny
Tesla na autopilocie Full Self-Driving wjechała w radiowóz
Elon Musk planuje sprzedać jako NFT swój własny utwór techno.

Źródło: The Verge

 

Oceń ten post