• Ostatnia modyfikacja artykułu:3 lata temu

Nie wracamy do tych sklepów, które ładują się zbyt wolno. Jak pokazują najnowsze badania Retail Systems Research, ponad połowa internautów irytuje się, gdy strona sklepu internetowego ładuje się zbyt długo. Okazuje się, że jeżeli chodzi o tempo robienia zakupów w internecie, nie mamy sentymentów. Gdy serwery niedomagają, dziewięć na dziesięć przypadków kończy się opuszczeniem witryny.

Wrześniowy raport opracowany przez Retail Systems Research, skupia się na reakcji internautów na odmawiające posłuszeństwa lub niedomagające serwisy internetowe. Najważniejszy wniosek z badania jest taki, że jeżeli sklep ładuje się zbyt wolno, to nie pomogą najniższe ceny czy najszersza oferta.

Sprawdź: Jaki projektor do domu 2020
Poradnik: Jaki laptop kupić – poradnik 2020
Zobacz: Czytnik e-booków do 500 zł

– Motorem napędowym współczesnych zakupów jest koncepcja natychmiastowej gratyfikacji. Podejmując jakiekolwiek działania, oczekujemy jak najszybszego efektu. Zakupy w modelu, jaki oferuje np. Amazon Prime, doskonale wpisują się w te założenie. Dziś zamawiamy wymarzony produkt, a tego samego dnia ląduje on pod naszymi drzwiami. Do mózgu uwalnia się hormon szczęścia, od którego łatwo się uzależnić – tłumaczy Aleksandra Szarmach, chief marketing & sales oficer w firmie Nethansa, specjalizującej się we wsparciu sprzedaży na Amazonie.

Analizując wyniki badania przeprowadzonego przez RSR, można dojść do wniosku, że dzisiaj, tak jak atrakcyjna oferta, istotna jest również odpowiednia infrastruktura. Nowoczesny sklep internetowy musi być nie tylko zaprojektowany zgodnie z zasadami User Experience, lecz również odpowiednio szybki. Aż 52% objętych badaniem kupujących przyznało, że irytują się, gdy podczas zakupów witryna ładuje się zbyt długo. – Dla detalistów działających na rynku e-commerce jest to problem, którego pod żadnym pozorem nie wolno traktować z przymrużeniem oka. To prawda, że zwrot z inwestycji w optymalizację strony internetowej oraz szybsze serwery może okazać się niepowalający. Tego samego nie można powiedzieć o konsekwentnym ignorowaniu problemu ładowania się sklepu – uważa ekspertka Nethansy.

Frustracja konsumentów to jedynie początek problemów sprzedawców, których strony internetowe, ładują się z niewystarczającą prędkością. Z badania RSR dowiadujemy się, że taką witrynę, nie czekając na wyświetlenie się jej treści, opuszcza aż 90% respondentów.

Zdaniem Moniki Banach z Symetrii, największej polskiej agencji UX, która projektuje doświadczenia użytkownika od 1998 r., sklepy internetowe odwiedzamy przede wszystkim, żeby zapoznać się z ofertą, porównać ceny czy specyfikacje produktów lub sprawnie i szybko złożyć zamówienie. Jednym z czynników wpływających na poziom satysfakcji użytkownika z procesu realizacji założonych celów ma być szybkość ładowania strony. Niemniej każda przeszkoda utrudniająca wykonanie zamierzonych czynności jest problematyczna.

Przeczytaj: PornHub zrezygnuje z części amatorskich filmów

– Jak łatwo się domyślić, im wolniej ładuje się witryna, tym niższy poziom ogólnej satysfakcji. Widzimy to na co dzień realizując badania z użytkownikami stron internetowych. Jeśli strona ładuje z niewystarczającą prędkością, użytkownicy zaczynają natychmiast klikać jej elementy, które pojawiły się już na ekranie lub odświeżają okno przeglądarki. Zastanawiają się również, czy wina leży po stronie ich komputera, czy dostawcy internetu – zwraca uwagę Monika Banach i dodaje, że takie doświadczenia użytkownicy zapamiętują najbardziej. Z badań wynika, że mają one niebagatelny wpływ na całościową ocenę strony.

Źródło: Inf. prasowa

Oceń ten post