• Ostatnia modyfikacja artykułu:1 rok temu

Unia Europejska daje wstępne zielone światło na Chips Act. Chcą postawić na lokalną produkcję nowoczesnych komponentów elektronicznych.

Od dawna mówi się o tym, że duże uzależnienie od azjatyckich producentów stanowi zagrożenie dla rynku komponentów elektronicznych. Dopiero pandemia i gigantyczne lockdowny w Chinach pokazały jednak, że stwierdzenie to jest jak najbardziej prawdziwe. USA i Unia Europejska podjęły więc kroki mające na celu uniezależnienie się od Chin, Tajwanu, Korei a nawet od siebie nawzajem.

Oczywiście, istnieje na to tylko i wyłącznie jeden sposób – chipy muszą być produkowane lokalnie. Aby było to możliwe konieczne jest jednak zachęcenie największych graczy do inwestycji w danych rejonach. Dokładnie po to powstał zestaw uchwał znany pod nazwą Chips Act. W sumie planują zainwestować ponad 43 miliardy euro w sam sektor półprzewodników.

Patrząc na statystyki, bardzo wyraźnie widać, że jest to działanie nie tylko niezbędne, ale niestety również bardzo mocno spóźnione. Obecnie, jedynie 10% chipów produkowanych jest na terenie Unii Europejskiej. Jest to dość sporym problemem dla niektórych większych firm takich jak Nokia, Ericsson czy dla producentów samochodów takich jak BMW czy Volkswagen.

Chips Act, pomimo tego, że kosztować będzie aż 43 miliardy euro, osiągnie niezbyt spektakularne rezultaty. Unia Europejska liczy na to, że do 2030 roku uda się podnieść produkcję do 20%. Z jednej strony to niewiele, ale z drugiej jest to dwukrotny wzrost. Zadanie nie będzie jednak łatwe – podobne kroki podejmują też Stany Zjednoczone a kraje azjatyckie na pewno nie będą się bezczynnie przyglądać.

Zobacz też:
Intel buduje nową fabrykę w Europie – znamy lokalizację
5G na pokładzie samolotów? Unia Europejska znacznie to ułatwi
Ładowarki do telefonów będą identyczne dla wszystkich smartfonów? Unia Europejska wprowadzi nowe prawo

Oceń ten post