Nikt nie spodziewał się chyba innego scenariusza. Polski samochód elektryczny, czyli Izera nie ukaże się przed 2026 rokiem.
O polskim samochodzie elektrycznym mówi się naprawdę sporo. Firma Electromobility Poland SA obiecała nam przecież naprawdę wiele i przy okazji przygarnęła niemałe dotacje na swój rozwój. Sceptycy od dawna przewidywali jednak, żeby zbytnio nie napawać się entuzjazmem a przyszłość projektu jest co najmniej wątpliwa. Jak się okazuje – mieli całkowitą rację.
Cała operacja od początku posuwała się bardzo powoli. Chociaż teoretycznie, Izera miała zadebiutować na drogach już w 2023 roku to dopiero w 2020 firmie udało się wybrać lokalizację na nową fabrykę. Już wtedy było jasne, że 2023 jest jedynie myśleniem życzeniowym, a oficjalny termin przesunięto na nie mniej nierealistyczny 2024.
Sprawdź: Wideorejestrator samochodowy – najlepsze modele
Dopiero kilka miesięcy temu, firma zadecydowała o platformie jakiej będzie używała w Izerze. Będzie to oczywiście chińska Geely SEA. Oznacza to, że zgodnie z najnowszymi założeniami, mają niecałe 3 lata na zaprojektowanie, przetestowanie i wprowadzenie do produkcji samochodu elektrycznego. Nawet najwięksi optymiści widzą więc, że 2026 wciąż nie jest realnym terminem.
No dobrze, ale czy Izera w ogóle kiedykolwiek powstanie? Cóż, na tym etapie naprawdę ciężko to jednoznacznie określić. Wszystko wydaje się już teoretycznie gotowe, ale decyzja o porzuceniu projektu raczej nikogo zbytnio nie zdziwi. Najprawdopodobniejszy scenariusz brzmi jednak tak, że Izera nie zachwyci nas swoimi osiągami a do sprzedaży trafi naprawdę niewiele modeli.
Zobacz też:
BMW chce wytwarzać energię podczas jazdy po wybojach
Tesla wycofuje się z nielimitowanego internetu w samochodach
AFEELA EV, czyli samochód od Sony będzie dostępny tylko w leasingu