• Ostatnia modyfikacja artykułu:1 rok temu

ChatGPT to olbrzymi hit. Ich twórcy mają jednak coraz większe problemy i grozi im już bankructwo.

Największy hit internetu tego roku? ChatGPT i nawet nie ma sensu z tym jakkolwiek dyskutować. Narzędzie od OpenAI podbiło serca internautów, wywołało mnóstwo kontrowersji i zwyczajnie zszokowało swoimi możliwościami. Szybko okazało się jednak, że zachwyt stopniowo zmalał a wraz z nim liczba aktywnych użytkowników.

Oczywiście, to nie tak, że ChatGPT rozczarował po pewnym czasie. Nie jest to po prostu narzędzie rozrywkowe, a coś co pomaga w codziennym życiu. Osoby, które nie wykorzystują go w pracy szybko znudziły się rozmowami, co spowodowało odpływ użytkowników. W maju 2023 OpenAI odnotowywało 1,9 miliarda wejść miesięcznie. Teraz jest to jedynie 1,5 miliarda. Jedynie to jednak niedopowiedzenie – to wciąż absurdalnie dużo. Warto też dodać, że co sprytniejsi użytkownicy przerzucili się już na API.

Sprawdź: Prompt engineering – co to jest?

Problemów jest jednak wiele. Przede wszystkim, ChatGPT jest koszmarnie drogi w utrzymaniu. Szacuje się, że jest to nawet 20 milionów dolarów miesięcznie! Dodatkowo, pojawia się coraz mocniejsza konkurencja, chociażby Llama 2 od Mety czy Bard od Google. Przy okazji, OpenAI przyznaje, że brakuje im kart graficznych do dalszego skalowania swoich modeli i wprowadzenia chociażby GPT-5. Użytkownicy skarżą się natomiast, że chatbot jest „coraz głupszy”.

Jak wygląda przyszłość ChatGPT? Tego nie wiadomo. Ale pewne jest, że nie wszystko jest idealnie kolorowe. OpenAI ma już 540 milionów dolarów straty a liczby ciągle rosną.

Zobacz też:
OpenAI chce wykorzystać aż 10 milionów GPU od Nvidii
WorldID – twórca ChatGPT zapowiada identyfikator dla “prawdziwych ludzi”
ChatGPT wygenerował klucze do Windowsa 10

Oceń ten post