• Ostatnia modyfikacja artykułu:1 rok temu

Disney zaprezentował właśnie nowy system sztucznej inteligencji. Umożliwia on błyskawiczne postarzanie lub odmładzanie aktorów.

Reżyserzy filmowi bardzo często stają przed dość poważnym problemem. Aktorzy starzeją się często w zupełnie innym tempie niż postać, którą grają. Jak przecież nakręcić kontynuacje jakiegoś hitu po 20 latach, jeśli zgodnie z fabułą akcja dzieje się zaledwie rok później? Nawet najlepsza charakteryzacja niestety będzie tutaj niewystarczająca.

Oczywiście, z pomocą przychodzą nam tutaj zaawansowane technologie cyfrowego obrabiania obrazu. Niestety, jest to dość kosztowny i niezwykle czasochłonny proces. Disney wpadł więc na doskonały pomysł jak to wszystko usprawnić. Stworzyli nowy system sztucznej inteligencji będący w stanie błyskawicznie postarzać lub odmładzać aktorów. Efekt możecie zobaczyć na filmie poniżej.

Samo to nie jest jeszcze oczywiście aż tak zaskakująca – taka technologia istnieje przecież od kilku dobrych lat. Największym atutem jest tutaj jednak szybkość – obróbka jednej klatki filmu zajmuje jedynie 5 sekund. Przyspiesza to bardzo znacząco cały proces produkcji.

Oczywiście, Disney nie mógł zastosować prawdziwych twarzy do treningu sieci neuronowej. Zajęłoby to przecież zbyt wiele lat – modele musieliby naturalnie się zestarzeć. Zamiast tego wykorzystano więc wiele tysięcy komputerowo wygenerowanych twarzy. Na ich podstawie, sztuczna inteligencja jest w stanie przewidywać w jakim miejscu twarzy pojawią się zmarszczki lub gdzie wygładzić skórę.

Tymczasem, mamy już również pierwsze efekty w prawdziwej produkcji. Dokładnie dzisiaj wypuszczono trailer do nachodzącej części Indiany Jonesa. Harrison Ford został w kilku scenach bardzo wyraźnie odmłodzony.

Zobacz też:
Disney+ ma coraz więcej użytkowników i coraz większe straty
The Orville, czyli pozytywna wizja przyszłości – już na Disney+
Peleryna niewidka ukryje nas przed sztuczną inteligencją

Oceń ten post