Komisja FCC oficjalnie zarejestrowała telefon Samsung Galaxy S21 FE. Wygląda na to, że premiera nie jest jednak zupełnie zagrożona.
To, czy Samsung Galaxy S21 FE w ogóle powstanie, nie było pewne nawet kilka tygodni temu. Liczne źródła donosiły, że firma woli skupić się na nieco droższych, flagowych modelach. Jakby nie patrzeć, FE, czyli Fan Edition będzie po prostu słabszą wersją modelu S21. Oczywiście, w przystępniejszej cenie.
Tymczasem, nowy telefon Samsunga dostał już oficjalny certyfikat komisji FCC w USA. Oznacza to tylko jedno – produkcja już ruszyła i lada moment powinniśmy spodziewać się premiery. Wygląda na to, że najwcześniejsze przecieki, sugerujące, że zostanie wypuszczony jesienią tego roku od początku były prawdziwe.
Zobacz: NFT – co to jest i czemu jest warte miliony?
Co jednak z samą specyfikacją? Na razie wiemy o niej dość niewiele. Sercem Samsung Galaxy S21 FE będzie z pewnością procesor Snapdragon 888 – to jest już pewne. Wiemy tez, że będzie miał 8GB pamięci RAM. Niemal pewni możemy też być samego wyświetlacza – będzie mieć 6,4 cali i matrycę AMOLED.
Poza tym dowiedzieliśmy się jednak bardzo istotnej rzeczy. Galaxy S21 FE będzie ładowany mocą 45W zamiast standardowych 25W. Wygląda więc na to, że budżetowa wersja zaliczyła bardzo duży upgrade w stosunku do zwykłego flagowca! Dotychczas, niska moc ładowania była dość dużym problemem dla koreańskiego producenta, dobrze, że w końcu poszli po rozum do głowy.
Oczywiście nie wiemy jeszcze jednego – ile będzie kosztować nowy Samsung Galaxy. Rozsądnym założeniem jest jednak pewnie około 30% mniej niż zwykły model S21. Tak by przynajmniej wypadało.
Zobacz też:
Samsung Galaxy Watch 4 – wiemy już niemal wszystko
Samsung rozpoczął już produkcję modeli Z Fold 3 i Z Flip 3
Aplikacje Google powracają na smartfony Honor