Steam miał niesamowicie dziwaczny błąd. Wystarczało jedno słowo, aby nieodwracalnie stracić część funkcji na naszym koncie.
W każdej aplikacji zdarzają się błędy. Czasami bywają one dość poważne, czasami zupełnie niegroźne, a czasami po prostu wręcz absurdalne. Steam mógł pochwalić się ostatnimi czasy mieszanką opcji pierwszej i trzeciej. Przez pewien glitch użytkownicy mogli stracić dostęp do ważnych części swojego profilu. Konkretniej, nie mogliśmy wejść do ekwipunku, grupy czy listy znajomych. To bez wątpienia niezwykle ważne funkcje!
Glitch nie był aż tak poważny, bo zachowaliśmy dostęp do logowania oraz całej biblioteki. Nie zdaje się to jednak na wiele, skoro nie mogliśmy dołączyć do żadnej gry multiplayer! Oczywiście nie byli zadowoleni z niego również użytkownicy wymieniający się przedmiotami czy nawet po prostu będący aktywnymi członkami społeczności.
Sprawdź: Słuchawki gamingowe – najlepsze modele
No dobrze, ale jak mogliśmy zablokować sobie aż tak poważnie konto? Cóż, wystarczy, że użyliśmy zakazanego słowa. Konkretniej, musieliśmy nazwać nim nasz profil. Jakie to słowo? Cóż, chodzi o antidisestablishmentarianism. Poważnie! Z jakiegoś powodu firma Akamai, czyli host serwerów Steam wpisała je na swoją czarną listę, co powodowało cały błąd.
Zastanawia was co w ogóle oznacza antidisestablishmentarianism? Jest to to po prostu ruch będący w opozycji do wycofania statutu kościoła anglikańskiego jako religii państwowej w Wielkiej Brytanii. Czemu słowo jest zakazane? Tego nie wiadomo, ale prawdopodobnie chodzi tutaj po prostu o jego długość. W każdym razie, błąd został już naprawiony.
Zobacz też:
Emulator Dolphin nie trafi na Steam. Nintendo mówi “nie”
Valve podnosi polskie ceny gier na Steamie
Steam pobił rekord – 30 milionów zalogowanych użytkowników