TSMC, jeden z największych światowych producentów elektroniki, zapowiedział kolejne podwyżki wszystkich swoich cen. Tym razem, o całe 9%.
Wygląda na to, że elektronika wciąż będzie drożeć. TSMC ogłosiło, że kolejny raz podniesie wszystkie swoje ceny. Co ciekawe, tym razem nie zrzucają już winy na COVID-19 i problemy z dostawami. Firma nie kryje, że jest to wynik szalejącej na całym świecie inflacji. Koszty produkcji wzrosły na tyle, że zmuszeni są podnieść nieco swoje ceny.
Ciężko nie zauważyć, że było to raczej nieuniknione. W samym 2022 TSMC planuje wydać na inwestycje około 44 miliardów dolarów. Do tego wzrosły koszty materiałów, energii elektrycznej czy nawet wody, której zużywa się dość sporo. Firma skontaktowała się więc z niemal wszystkimi partnerami i poinformowała ich o podniesieniu cen od 5 do 9%. Nowy cennik będzie obowiązywał od początku 2023 roku – jest więc sporo czasu na przygotowanie się do zmian.
Co ciekawe, analitycy rynkowi twierdzą, że być może TSMC nieco pomyliło się ze swoimi planami inwestycyjnymi. Część z nich uważa, że budowa tak wielu nowych fabryk może doprowadzić do nadprodukcji półprzewodników, co ostatecznie przełoży się na spadek ich cen. Zapotrzebowanie zaczęło już przecież nieco maleć, a na całym świecie rozpoczął się kryzys finansowy.
Tak czy inaczej, podwyżka cen to raczej zła wiadomość, którą dotkliwie odczuje klient końcowy. Części od TSMC kupuje przecież niemal każdy – od producentów drobnego AGD do smartfonów i komputerów.
Zobacz też:
TSMC wprowadzi litografię 2 nm już w 2025 roku
Samsung traci olbrzymiego klienta. Qualcomm stawia na TSMC
Arc Alchemist – znamy sugerowane ceny kart graficznych Intela