• Ostatnia modyfikacja artykułu:11 miesięcy temu

Czy smartfony nas podsłuchują? A może to tylko legenda miejska? Czy warto zakrywać mikrofon w telefonie? Wszystkiego dowiecie się w tym artykule.

Po co telefon miałby nas w ogóle podsłuchiwać?

Zacznijmy od najważniejszego – po co telefon miałby nas tak naprawdę w ogóle podsłuchiwać. Nie jesteśmy przecież politykami, prezesami dużych firm czy wojskowymi znającymi wielkie państwowe sekrety. Czy kogokolwiek interesuje co myślimy i co lubimy?

Odpowiedź na to pytanie nie jest aż tak oczywista. Tak naprawdę, dużej firmy absolutnie nie obchodzą nasze prywatne przemyślenia. Interesuje ich natomiast co lubi 10 tysięcy mieszkańców danego rejonu. To kwestia ekonomii skali – jednostkowe dane są bezużyteczne. Jako część olbrzymiego zbioru jesteśmy jednak całkiem cenni.

Dane o użytkownikach, takie jak ich preferencje, zainteresowania czy nawyki konsumenckie, stanowią cenny zasób informacyjny dla firm działających w różnych branżach. Pozyskiwanie i analiza tych danych pomagają przedsiębiorstwom lepiej zrozumieć swoją docelową grupę odbiorców. W dzisiejszym cyfrowym świecie, w którym konsumenci są bombardowani setkami reklam każdego dnia, dostarczanie spersonalizowanych i dopasowanych do potrzeb komunikatów reklamowych jest kluczowe dla skuteczności działań marketingowych. Dobra reklama to taka, która skończy się zakupem. A aby tak było, trzeba reklamować rzeczy, które konsumenci naprawdę chcą kupić.

Co więcej, dopasowywanie reklam do konkretnych preferencji i zachowań użytkowników nie tylko zwiększa skuteczność kampanii reklamowych, ale także minimalizuje negatywne doświadczenia związane z otrzymywaniem nieodpowiednich lub nieinteresujących komunikatów. Być może teraz czegoś nie potrzebujemy, ale przyda nam się później, prawda?

Czy smartfony nas podsłuchują?

czy smartfony nas podsłuchują?

No dobrze, przejdźmy zatem do najważniejszej rzeczy – czy telefon nas podsłuchuje? A może to tylko popularna legenda miejska? Wielu z was natknęło się z pewnością na pewien scenariusz. Mówiliście głośno o jakiejś rzeczy, dajmy na to o wakacjach w Gruzji, o nowej macie do jogi czy o apartamencie na Bielanach. Następnego dnia otrzymaliście za to reklamę z dokładnie tą usługą czy produktem. Na pewno się wam to zdarzyło, prawda? A to niewątpliwy dowód na to, że smartfon nas podsłuchał i wysłał gdzieś nasze dane.

Tyle, że to nie do końca prawda. Dochodzi tutaj do bardzo klasycznego błędu poznawczego. Jak sami z pewnością wiecie, takie sytuacje są dość rzadkie. Codziennie oglądamy natomiast mnóstwo reklam. O większości z nich zapominamy i zwracamy uwagę dopiero na to, kiedy była ona bardzo dziwaczna i powiązana z tym co mówiliśmy.

Sprawdź: Telefon nie czyta karty SIM. Co robić?

Jeśli natomiast zobaczyliśmy 100 reklam, które nie były absolutnie powiązane z naszymi rozumowaniem i jedną powiązaną, to założyć należy raczej, że był to przypadek a nie celowe działanie. Takie coś rzuca się dość mocno w oczy i lepiej zapada nam w pamięć.

Dodatkowo, smartfon nas nie podsłuchuje. Sprawdza natomiast to wyszukujemy, co klikamy czy na jakich filmach na Instagramie czy TikToku częściej zawieszamy oko. A zwykle mówimy o czymś co już widzieliśmy. Mało kto zastanawia się jednak, że mówi o macie do jogi, bo widział wcześniej filmik z jogą na który kliknął. Smartfon wcale nas nie podsłuchał – on wiedział już wcześniej o czym będziemy mówić. Algorytmy są brutalne i skuteczne. Tak naprawdę, nikt nie potrzebuje naszego mikrofonu.

Czy byłoby to w ogóle możliwe?

Dobrze, ale smartfon ma mikrofon i może nas podsłuchiwać i może po prostu je jestem wybitnie naiwny i nie wierzę, że złe korporacje mogą to robić? Czy smartfony nas zatem podsłuchują? Ano nie, bo po prostu nie może. Sam mikrofon to nie wszystko.

Telefony komórkowe nie są w stanie ciągle nas podsłuchiwać z powodu ograniczeń technologicznych i energetycznych. Proces ciągłego rejestrowania dźwięku i analizy go w czasie rzeczywistym zużywałby ogromne ilości zasobów i energii. Smartfony mają ograniczone moce obliczeniowe oraz pojemność baterii, co czyni takie stałe podsłuchiwanie praktycznie niemożliwym do realizacji. Algorytmy asystentów głosowych, takie jak Siri czy Google Assistant, działają raczej w trybie oczekiwania. Ich aktywacja następuje dopiero po wykryciu określonego słowa kluczowego, które inicjuje nagrywanie i przetwarzanie komendy użytkownika.

Sprawdź: Jaki smartfon do 2000 zł?

Ważne jest zrozumienie, że te algorytmy działają lokalnie na urządzeniu w celu minimalizacji przesyłania danych do chmury. Dopiero po wykryciu słowa kluczowego urządzenie zaczyna aktywnie działać, analizując i rejestrując dźwięk, który jest przetwarzany na konkretne polecenia. To podejście zapewnia nie tylko większą prywatność, ale także oszczędność zasobów i energii. Również po stronie samej firmy – serwerownie musiałyby być nieporównywalnie większe, żeby słuchać tego co mówimy. Naprawdę nieporównywalnie. No albo każdy z nas musiałby mieć przydzielonego oficera, który podsłuchiwałby nas na bieżąco. Brzmi prawdopodobnie? No właśnie.

Dodatkowo, wysyłanie na serwery naszej mowy generowałoby olbrzymi ruch sieciowy, który nie mógłby pozostać niezauważony. Ostatni podpunkt jest już prosty – podsłuchiwanie użytkowników jest nielegalne. Może przeszłoby to w Chinach, ale Komisja Europejska zrównałaby z ziemią każdą na tyle nierozsądną firmę, która zdecydowałaby się potajemnie wprowadzić taką funkcję.

Podsumuję to zatem jednym zdaniem – smartfony nas nie podsłuchują. To, że zobaczyliście reklamę czegoś o czym ostatnio mówiliście to czysty przypadek.

Zobacz też:
Jak dbać o baterię w telefonie – 10 prostych kroków do zrobienia
Jak zdjąć szkło hartowane z telefonu? Najlepsze i bezpieczne sposoby

3/5 - (2 votes)