• Ostatnia modyfikacja artykułu:1 rok temu

Amazon nie chce, aby jego pracownicy korzystali z sztucznej inteligencji ChatGPT. Boją się o wyciek wrażliwych danych.

Każdy słyszał już chyba o nowym chatbocie od OpenAI, czyli o sztucznej inteligencji ChatGPT. Nic zresztą dziwnego – każdego dnia korzysta z niego już ponad 10 milionów użytkowników. To przecież niezwykle wygodne narzędzie do automatyzacji pracy czy nawet pomagające w codziennym życiu. Możemy traktować je tak jak wyszukiwarkę Google, ale możliwości są o wiele większe.

Tymczasem, Amazon uważa, że ChatGPT może stanowić dość poważne zagrożenie dla ich firmy. Prosi też, aby pracownicy nie korzystali z niego podczas wykonywania swoich obowiązków. A wielu z nich z pewnością to robi. Mogą przecież zapytać go o dowolny temat, poprosić o napisanie raportu, kawałka kodu komputerowego czy wygenerować model matematyczny.

Sprawdź: Sztuczna inteligencja – 5 programów, które musisz poznać

Problem polega jednak na tym, że ChatGPT cały czas się uczy. W końcu to właśnie w ten sposób może dostarczać coraz lepsze odpowiedzi. Amazon uważa jednak, że w ten sposób może on nauczyć się również zbyt wiele o wewnętrznych praktykach firmy. Na trop całej sprawy wpadł jeden pracownik, który odkrył, że sztuczna inteligencja może bardzo precyzyjnie naśladować już ich wewnętrzne dane.

Jak na razie Amazon bada całą sprawę i rozważa podjęcie kroków prawnych. Ewentualna sprawa sądowa byłaby jednak niezwykle skomplikowana i z całą pewnością precedensowa. Z całą pewnością to nie ostatnia kontrowersja z udziałem sztucznej inteligencji o której wkrótce usłyszymy.

Zobacz też:
ChatGPT zdał egzamin lekarski i przedmiot na studiach MBA
Midjourney – twórcy AI zostali pozwani przez artystów
Google opracowało sztuczną inteligencję tworzącą muzykę

Oceń ten post