• Ostatnia modyfikacja artykułu:1 rok temu

Darmowe laptopy dla uczniów dostaną specjalne zabezpieczenia utrudniające ich sprzedaż. Cały projekt wciąż wydaje się jednak mocno nietrafiony.

Jak zapewne doskonale wiecie, zbliża się rok wyborczy. Pojawiają się zatem coraz to nowsze pomysły na „prezenty” od rządu. Tym razem padło na darmowe laptopy dla uczniów. Konkretniej rzecz biorąc każdy czwartoklasista szkoły podstawowej będzie mógł otrzymać za darmo jednego laptopa o specyfikacji wybranej przez rząd (ale o tym później). Co z piąto i szóstoklasistami? No cóż, niestety mają pecha, bo program po prostu ich nie dotyczy.

Już na samym początku pojawiły się pierwsze wątpliwości. Przede wszystkim, wymagania zaprezentowane przez rząd zostały sporządzone bardzo niedokładnie. Na pierwszy rzut oka widać, że nie ma żadnych sensownych wytycznych w kwestii jakości obrazu. A w końcu to od tego zależy czy dzieci nie popsują sobie wzroku. Wyobrażacie sobie pracę na laptopie bez certyfikatu TUV albo technologii Flicker Free?

Sprawdź: Laptop do pracy i gier – najlepsze modele

Kolejna wątpliwość to oczywiście to, czy laptopy naprawdę trafią do dzieci czy może zostaną bardzo szybko sprzedane. Wygląda na to, że pojawiło się w tej kwestii jakieś rozwiązanie. Wszystkie darmowe laptopy dla uczniów będą oznaczone w identyczny sposób. Pod klawiaturą na obudowie znajdziemy grawerunek godła Polski i napis Rzeczpospolita Polska. Na obudowie ekranu będzie natomiast naklejka z logo Unii Europejskiej (która współfinansuje cały projekt).

Czy pomoże to z problemem odsprzedaży laptopów? Cóż, raczej nie, ale może chociaż minimalnie utrudni to cały proceder.

Zobacz też:
Laptop 43 cale – YouTuberzy pobili rekord wielkości
Jak podłączyć laptop jako drugi monitor? Praktyczny poradnik
Zrzut ekranu – jak zrobić screena na komputerze i laptopie?

Oceń ten post