Gogle VR znajdują coraz więcej bardzo interesujących zastosowań. Firma Fin stworzyła na ich podstawie pełnoprawny symulator skoków spadochronowych.
Symulacje w wirtualnej rzeczywistości stają się już od dawna coraz poważniejszą dziedziną w wielu branżach. Dzięki nim, można przeprowadzić wiele treningów w sposób nie tylko znacznie tańszy, ale co ważniejsze znacznie bezpieczniejszy. W końcu rozbicie wirtualnego samochodu nic nas nie kosztuje, prawda?
Niemniej, same gogle VR to znacznie za mało, żebyśmy mogli mówić o rzeczywistej symulacji, która będzie miała swoje przełożenie na świat rzeczywisty. Polska firma Fin postanowiła więc to nieco zmienić – stworzyli prawdziwy symulator skoków spadochronowych.
Gogle VR razem z siłownikami i wiatrakami dają niesamowicie realistyczne wrażenie
Całe urządzenie opiera się na bardzo dużej stalowej ramie, do której podczepione są 2 siłowniki. To właśnie do nich podpięta jest uprząż spadochronu identyczna jak te które znajdziemy w prawdziwych modelach. Użytkownik po wejściu nakłada gogle VR i uruchamia symulację. Całości dopełniają 4 mocne wiatraki imitujące rzeczywisty ruch powietrza.
Po uruchomieniu symulacji, możemy sterować naszym spadochronem dokładnie tak, jakbyśmy robili to w rzeczywistości, czyli dwoma sznurkami. Siłowniki zareagują wtedy błyskawicznie przesuwając nas tak, żeby odczucia były niemal identyczne z rzeczywistymi.
Zobacz: Najlepsze gogle VR – ranking
Cały system ma jedną niesamowicie ważną zaletę – pozwala przetestować się w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych czy z ograniczoną widocznością. Dzięki temu, u skoczków wyrobiona zostanie pamięć mięśniowa, która może okazać się bezcenna przy rzeczywistym skoku.
Mieliśmy okazję przetestować cały symulator firmy Fin na targach MSPO. Wrażenie jest po prostu niesamowite – z chwilą uruchomienia symulacji natychmiast poczułem się jakbym rzeczywiście leciał na spadochronie. Zestaw VR, nawet mimo niezbyt rzeczywistego obrazu tworzy świetne odczucia, jeśli połączymy go z brakiem gruntu pod nogami.
Po zakończeniu symulacji miły pan powiedział mi, że raczej nie przeżyłem lądowania, przede mną chyba jeszcze sporo pracy. Cóż, dobrze że mój pierwszy w życiu skok był w wirtualnej rzeczywistości.
Zobacz też:
Gogle VR Oculus Quest zaczną wyświetlać reklamy. Podziękuj Facebookowi
Acer zaprezentował SpatialLabs – obraz 3D bez zestawu VR
Apple opracowuje zupełnie nowy kontroler VR