• Ostatnia modyfikacja artykułu:2 lata temu

Intel postawił karty na stół. Domagają się znacznie większych dofinansowań od rządu USA.

Produkcja procesorów i półprzewodników to olbrzymi wręcz rynek, warty setki miliardów dolarów. Tak naprawdę, należy uznać ją już wręcz za segment strategiczny, czyli taki, od którego zależy funkcjonowanie państwa. Dokładnie tak samo sądzi Intel, który domaga się od USA dużego dofinansowania.

Powód jest bardzo prosty – Intel ostatnimi czasy ma spore problemy z nadążeniem za konkurencją. TSMC i Samsung przejmują coraz więcej rynku i stopniowo, acz widocznie zostawiają „Niebieskich” w tyle. Jest tylko jeden problem – obie te firmy mają olbrzymie wsparcie rządowe. Samsung otrzymuje rocznie miliardy dolarów od rządu Południowej Korei, a TSMC od Tajwanu.

Zobacz: Jaki procesor wybrać – najlepsze niedrogie modele

Intel doszedł więc do ich zdaniem jedynego słusznego wniosku – jako firma w 100% prywatna, bez rządowego wsparcia nie są w stanie już z nimi konkurować. Pat Gelsinger stwierdził, że tak naprawdę walczą o pozycję na rynku bezpośrednio z wspomnianymi państwami, a nie firmami. A co może zdziałać jedno przedsiębiorstwo wobec całego kraju?

Pat Gelsinger próbuje więc przekonać rząd USA, że zainwestowanie w ich firmę jest po prostu opłacalne i korzystne ze strategicznego punktu widzenia. Zwrócił też uwagę na to, że lokalne fabryki są najbezpieczniejszą opcją, a Tajwan nie jest zbyt stabilny politycznie.

Pozostaje jedno duże pytanie: czy Intel ma w ogóle szanse coś ugrać takimi stwierdzeniami? Cóż, dopiero czas to pokaże.

Zobacz też:
Intel nie wybuduje nowej fabryki w UK ze względu na Brexit
Intel może otrzymać zakaz sprzedaży procesorów w Chinach
TSMC miażdży konkurencję na rynku fabryk półprzewodników

Oceń ten post