• Ostatnia modyfikacja artykułu:1 rok temu

Apple będzie musiało odesłać port Lightning na emeryturę. Niemniej, mają dobry pomysł jak zmusić nas do kupowania oryginalnych akcesoriów.

Unia Europejska, w ramach walki z elektrośmieciami, przegłosowała bardzo ciekawe prawo. Wszystkie telefony, tablety oraz drobne urządzenia elektroniczne wymagające ładowania, będą musiały wykorzystywać już port USB-C. Wszystko po to, aby ograniczyć produkcję zbędnych kabli i ładowarek. Oczywiście na większości producentów decyzja ta nie zrobiła żadnego wrażenia – USB-C i tak jest standardem branżowym. Poszkodowane może czuć się jednak Apple, korzystające od dawna ze złącza Lightning.

Bez najmniejszych wątpliwości jest to dla nich dość spory problem. Sprzedaż akcesoriów stanowi dla nich dość dobre źródło zysku. Mają przecież wyłączność na złącze Lightning co wymusza niejako na konsumentach korzystanie z oryginalnego sprzętu. W przypadku USB-C nie będzie to już w żaden sposób możliwe.

Sprawdź: Jaki smartfon do 2000 zł? TOP 15 w 2022 roku

Tymczasem, Apple ma najwidoczniej sposób na to, jak poradzić sobie z tym problemem. Jak donoszą plotki, planują wprowadzić zintegrowany układ scalony w portach USB-C. Dzięki temu, urządzenie będzie w stanie dość łatwo wykryć, czy dane akcesoria są „oryginalne”. W ten sposób, wciąż będziemy zmuszeni do kupowania akcesoriów ich produkcji.

Jak na razie, całe doniesienia są jedynie plotką, ale ciężko nie zauważyć, że dość wiarygodną. Apple długo walczyło o zachowanie portu Lightning i raczej nie poddadzą się tak łatwo bez dalszych kroków. Na oficjalne potwierdzenie musimy zaczekać do premiery iPhone’a 15. Nie jest to funkcja którą będą chcieli chwalić się wcześniej.

Zobacz też:
Apple potwierdza: iPhone otrzyma złącze USB-C
AirPods ze złączem USB-C? Zobaczymy je już w 2023 roku!
Apple odnotuje pierwszy od dawna spadek przychodów

Oceń ten post